Czy warto czytać szybko?

Szybkie czytanie to temat wielu kursów obiecujących umiejętność, dzięki której kilkakrotnie przyspieszysz tempo rozwoju, pożerając kilka książek tygodniowo.

Od dłuższego czasu jestem jednak przeciwnikiem szybkiego czytania. Z tego artykułu dowiesz się dlaczego, a także poznasz moje strategie na efektywne czytanie książek.

Na wstępie chcę zaznaczyć, że sam kiedyś uczyłem się szybkiego czytania i praktykowałem tę umiejętność przez jakiś czas. Jednak w moim przypadku jakość tego, co wyciągałem z książki była nieporównywalnie mniejsza niż gdy czytałem na swój, spokojniejszy sposób. I nie chodzi tutaj o stopień zrozumienia tekstu - wiem, że gdy ktoś potrafi dobrze szybko czytać, to całkiem nieźle rozumie treść. Praktykując szybkie czytanie jak najbardziej pamiętałem, o czym była dana książka i rozumiałem jej zawartość.

Szybkie czytanie = powierzchowne czytanie?

Mimo to czegoś mi brakowało. Po przeczytaniu takiej książki odkładałem ją na półkę i zaczynałem kolejną. I tak pochłaniałem kilka pozycji pod rząd, po czym zdawałem sobie sprawę z tego, że zupełnie nie pamiętam o czym była ta pierwsza, ani w jaki sposób z niej skorzystałem. Szybkie czytanie pozwalało mi poznać o czym jest książka, jednak nie pozwalało mi się zagłębić w jej treść. A żeby skorzystać na książce jak najwięcej, uważam że ważne jest skupienie znacznie większej uwagi na przekazie autora. Podczas szybkiego czytania miałem wrażenie, że tylko poznaję to, co jest na powierzchni treści książki podczas gdy tam jest o wiele więcej do wyczytania. Po skończeniu każdej pozycji nie czułem, aby ta książka zmieniła cokolwiek w moim życiu.

Drugą kwestią jest czerpanie przyjemności z czytania książki. Osobiście uwielbiam to robić, przez szybkie czytanie ta przyjemność ulatnia się. Nie chcę po prostu zaliczyć kolejnej pozycji. Chcę cieszyć się tą jedną książką nawet, jeśli mógłbym skończyć w tym czasie kilka innych. To mi sprawia przyjemność.

Książka książce nierówna

Oczywiście trzeba rozróżnić szybkość czytania książek w zależności od ich rodzaju. Osobiście uważam, że różnego rodzaju beletrystykę, czyli powieści z fabułą warto czytać najwolniej. Jestem fanem książek Stephena Kinga i uwielbiam zatopić się w kreowanych przez niego rzeczywistościach. Dlatego całkowicie rezygnuję w tym przypadku z szybkiego czytania. W jego powieściach zatrzymuję się wręcz dość często. Lubię się zastanawiać nad zachowaniem poszczególnych bohaterów lub wyobrażać sobie konkretne sytuacje czy miejsca, które tam występują. Zdarzyło mi się nawet, że musiałem „dawkować” sobie niektóre książki - nie chciałem ich zbyt szybko czytać, bo straciłbym przyjemność, która płynie z uczestniczenia w każdej przygodzie.

Biorąc pod uwagę książki na temat rozwoju osobistego według mnie tempo może być tutaj szybsze niż w przypadku powieści. Jednak nadal nie takie jak w przypadku szybkiego czytania. W drugiej części artykułu opisuję mój sposób czytania takich książek. Uważam też, że nie warto szybko czytać podczas nauki. Mimo, że będziemy mniej więcej wiedzieć o czym była książka i jaka była jej zawartość, możemy nie pamiętać konkretnych definicji, wzorów czy koncepcji. Pamięć potrzebuje poświęcenia dużej ilości uwagi, tworzenia skojarzeń i wyobrażeń. Podczas szybkiego czytania nie ma czasu na wyobrażanie sobie tego co właśnie przeczytaliśmy, dlatego też wiedza tak uzyskana błyskawicznie się ulatnia.

Szybkie czytanie natomiast uważam za niezwykle przydatne, jeśli mam w rękach jakąś książkę, która generalnie mnie nie interesuje, jednak muszę w niej znaleźć jakąś ważną informację. Wtedy mogę ją szybko przeczytać i zatrzymywać się jedynie w istotnych dla mnie miejscach. W ten sposób oszczędzam dużo czasu, który musiałbym poświęcić na normalne czytanie całej książki.

Jak ślimak

Chciałbym tutaj zaznaczyć, że mimo wszystko sądzę, że warto w pewnym stopniu przyspieszyć naszą prędkość czytania. Niektórzy ludzie czytają naprawdę wolno cały czas wracając do poprzednich akapitów z powodu uciekających gdzieś myśli. Z wymienionych wyżej powodów ja osobiście nie praktykuję szybkiego czytania, jednak nie praktykuję również czytania wolnego. Dlatego warto zapoznać się z koncepcjami, o których mówią nauczyciele szybkiego czytania, bo może pomóc to tym, którzy czytają tempem ślimaczym ;) Tak wolne czytanie również nie jest dobre, bo wtedy umysł bardzo łatwo się rozprasza. Znajdź więc swoją własną optymalną prędkość przy której nie będziesz marnował czasu jednak nadal będziesz mógł się dokładnie skupić na treści książki.

Jak czytać książki

Co w takim razie proponuję zamiast szybkiego czytania? Aktualnie czytam praktycznie tylko książki na temat mózgu i rozwoju osobistego, dlatego przedstawione poniżej strategie będą najlepiej pasować odnośnie właśnie tego typu pozycji.

Książki na temat rozwoju osobistego czytam normalnym tempem, czasem zwalniając, gdy natknę się na coś według mnie wyjątkowo ważnego. W niektórych momentach czytam nawet jeszcze raz konkretny akapit w celu lepszego zrozumienia przekazu autora. W takich książkach jest zazwyczaj bardzo wysoki stosunek treści do objętości. Dlatego warto dokładnie ważyć każde zdanie, bo czasem najistotniejsze rzeczy mogą być pominięte. W końcu czytasz te książki po to, aby się rozwijać, warto jest więc korzystać z całej wiedzy tam zawartej.

Pierwszą rzeczą, którą chcę abyś wypróbował podczas czytania jest zadawanie sobie pytania „jak ja to mogę wykorzystać w moim życiu?”. Jest to świetne pytanie, które pozwala wyciągnąć maksimum z każdej książki. Stosuj je za każdym razem, gdy przeczytasz coś ważnego. Na zastanowienie się nad odpowiedzią możesz poświęcić nawet kilka minut. Wartość tego co przeczytałeś łącznie z wiedzą jak i w jakich sytuacjach to wykorzystać w Twoim życiu, jest nieporównywalnie większa od tego, co po prostu przeczytałeś. Zadając sobie to pytanie zmuszasz swój umysł do tego aby znajdywał konteksty, w których dana koncepcja będzie przydatna.

Wyobrażenie sobie tych kontekstów automatycznie sprawia, że umysł wie, że w tej danej sytuacji przyda się ta wiedza, którą właśnie poznałeś. I w momencie gdy ta sytuacja będzie mieć rzeczywiście miejsce, będziesz mieć te zasoby lub wiedzę, którą wtedy poznałeś. Dając sygnał swojemu umysłowi, że to się kiedyś przyda i pokazując mu kiedy sprawiasz, że ta wiedza znacznie lepiej zapisze Ci się w pamięci. Jak Ty to możesz wykorzystać w życiu? Zadawaj sobie to pytanie jak najczęściej podczas czytania, nawet teraz. To pytanie sprawi, że książka nie pozostanie tylko teorią, lecz stanie się również praktyką.

Druga rzecz, którą stosuję czytając książki to robienie notatek. Zapisuję sobie od myślników najważniejsze rzeczy, które chciałbym zapamiętać lub na które chciałbym zwrócić szczególną uwagę. Oczywiście to nie wspiera szybkiego czytania, jednak nie w tym rzecz.

Jednak chcę zaznaczyć, że nie robię typowej notatki opisując każdy napotkany rozdział. To ja decyduję co będzie w tej notatce - zapisuję tylko rzeczy, które będą najbardziej dla mnie przydatne. Czasami przez pół książki zapiszę tylko dwa zdania, innym razem zapełnię dwie strony czytając tylko jeden rozdział. Samo spisywanie tej notatki pomaga Ci krystalizować koncepcje, z którymi właśnie miałeś styczność.

Aby zapisać coś własnymi zdaniami, musisz to najpierw rozumieć. Tak więc sporządzanie notatki dodatkowo stymuluje Twój umysł do wysiłku rozumienia przeczytanej treści. Co więcej, taka notatka bardzo się przyda w przyszłości. Do zapisanych tam rzeczy możesz wrócić w każdej chwili. Już niejednokrotnie miałem okazję korzystać z notatek, które sporządziłem rok lub dwa lata temu.

Te dwie rzeczy pozwoliły mi wyciągać z każdej książki maksimum przydatnej wiedzy. Dzięki temu po przeczytaniu każdej książki od razu wiem czego się nauczyłem i mogłem natychmiast zacząć wykorzystywać tę wiedzę w praktyce. Z każdej książki uczę się teraz tyle ile kiedyś umiałem po przeczytaniu dziesięciu pozycji.

Głos oddaję Tobie

Na koniec chciałbym zauważyć, że moje podejście do szybkiego czytania jest nadal tylko moim podejściem. Dla Ciebie szybkie czytanie może być świetnym pomysłem. Myślę, że jest to sprawa indywidualna- każdy powinien znaleźć to, co dla niego działa najlepiej. Nie przyjmuj więc automatycznie tego co opisałem w tym artykule tylko sam sprawdź co Ci pasuje bardziej. Poznaj techniki szybkiego czytania i sprawdź ile Ci dają, potem przeczytaj książkę korzystając z moich pomysłów. Porównaj efekty i wybierz to, co jest dla Ciebie najkorzystniejsze.

Pisząc ten artykuł, chcę również zachęcić Ciebie do wyrażenia własnego zdania. Być może masz jakieś ciekawe strategie na czytanie książek. Być może masz odmienne spojrzenie niż ja i chciałbyś przekonać mnie i innych, że jednak warto szybko czytać. Być może masz po prostu jakieś ciekawe spostrzeżenia.

Zapraszam do dyskusji w komentarzach :)