Mobilnie we Włoszech
To moja druga po wizycie w Tajlandii okazja do wypróbowania mobilnego stylu życia (praca + podróże). W tym artykule krótko opiszę w jaki sposób w słonecznej Italii łączę zdalną pracę z wypoczynkiem i podróżowaniem.
Po raz pierwszy swoich sił próbowałem w Tajlandii, gdzie razem z Marysią spędziliśmy 2 miesiące. Na temat pobytu w Tajlandii napisałem kilka tekstów na bloga i możesz je przeczytać w dziale Tajlandia.
Od kilku dni jesteśmy na samym południu Włoch i zostaniemy tutaj przez najbliższy miesiąc. Mieszkamy na małej agroturystyce przy miasteczku Otranto (na mapie poniżej).
Dlaczego zatrzymaliśmy się na włoskiej... wsi? Jest ku temu kilka przekonujących powodów:
1. To przestrzeń czysta od masowej turystyki. Mogę tutaj doświadczyć autentycznej kultury, amotsfery, stylu życia Włochów, a także lokalnych potraw i zwyczajów.
2. Panuje tutaj spokój. To miejsce, w którym naprawdę można się wyciszyć i usłyszeć swoje myśli. Nic tutaj nie rozprasza i łatwo się skoncentrować na tym, co ważne.
3. Można tutaj spotkać bardzo ciekawych ludzi. Mieszkańcy tych okolic nie mają poprzestawianych wartości (jak większość osób w dużych miastach). Ich priorytetem jest zarobienie tylko tyle ile faktycznie potrzebują, poświęcanie czasu na relacje, zabawę, odpoczynek. Nie w głowie im wyścig szczurów.
Mieszkanie na włoskiej agroturystyce to gwarancja spokoju i wyjątkowej atmosfery.
Nie jest to miejsce, gdzie mógłbym zostać na stałe, głównie ze względu na charakter mojej pracy. Brakowałoby mi głównie tej części cywilizacji, która zajmuje się rozwojem osobowości, psychologią i coachingiem. Tutaj ludzie żyją prostym życiem i raczej nie myślą o potencjale naszego umysłu.
Trzeba jednak zaznaczyć, że na tę prostotę życia składa się sposób myślenia, do którego bez wątpienia daleko większości ludzi z większych miast w Polsce.
Moim celem jest balansowanie między aktywnym trybem życia i rozwojem zawodowym, a poznawaniem różnych części świata w tej czystej od masowej turystyki formie. W takich miejscach (w Tajlandii była to wyspa Koh Samui) mogę się wyciszyć i skupić na bardziej twórczych aspektach mojej działalności.
Otranto, nadmorskie miasteczko w rejonie Puglia.
Pracuję tutaj mniej. Staram się robić tylko to, co jest najważniejsze i robić to sprawnie, dzięki czemu mam czas na odpoczynek, podróżowanie i na twórczość. Co mam na myśli przez twórczość? Dla mnie to głównie pisanie książki, koncepcyjna praca nad moimi projektami, zbieranie i dopracowywanie pomysłów na nowe inicjatywy.
Pomyśl tylko, że wstajesz o 7 rano, jedziesz rowerem nad morze, masz przed sobą przepiękny widok. Jesteś zupełnie sam. Zaczynasz od medytacji i wyciszenia swojego umysłu, a potem wybierasz temat do przemyślenia i pozwalasz myślom płynąć.
W takim stanie myśli same się w głowie układają. Masz wrażenie, że przepływają przez Ciebie dobre odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie wcześniej kłębiły się w Twojej głowie. Czysta inspiracja.
Jak umiesz stworzyć odpowiednie warunki, to stan, w którym płynie do Ciebie inspiracja, pojawia się samoistnie. Aby to się stało, możesz:
- mniej pracować (małe kilka godzin dziennie wystarczy),
- mniej zaśmiecać swój umysł informacją (TV, internet, gazety),
- dać sobie więcej odpoczynku,
- wystawiać się na nowe bodźce,
- dać sobie więcej frajdy z życia.
Wyjazd na dłużej niż parę dni to świetna okazja aby zrobić te wszystkie rzeczy za jednym zamachem. Zawsze, gdy jestem w nowym miejscu mam wrażenie, że wszystkie stare nawyki znikają, zupełnie jakby czarodziej rzucił na nie zaklęcie. Pojawia się przestrzeń na to, co nowe.
Niesamowite jest to, że pracując w dużym mieście w Polsce, zwykle pracuję dużo więcej i jestem mocno przekonany, że każde zadanie jakie wykonuje jest takie ważne. Tutaj po raz drugi przekonuję się, że ważne jest tylko to, co jest rzeczywiście ważne.
Jak odpuszczę sobie pewną, mniej istotną część pracy to nic takiego się nie stanie. Mam wiecej czasu dla siebie, mój umysł nie jest zmęczony i mogę przeznaczyć siły na pracę nad nowymi nawykami, twórczość, zadbanie o inne obszary życia, które w codziennym pędzie zwykle spadają na dalszy plan.
Staram się zamknąć w 5 godzinach pracy dziennie. Reszta to książki (czytanie i pisanie), odkrywanie okolic, odpoczynek, ruch fizyczny, podróże gdzieś dalej.
Oczywiście nie musisz jechać tak daleko jak ja, aby tego doświadczyć. Otwórz Google Maps, wpisz „agroturystyka“ i wybieraj. Wybierz się gdzieś na tydzień – niech będzie to miejsce odległe od dużych aglomeracji. Idealnie, jak będzie tam natura, jeszcze nie dotknięta ludzkimi łapskami. Kontakt z naturą to bardzo ważny aspekt oczyszczenia umysłu i nawiązywania kontaktu z własną intuicją. Polecam mazury, bieszczady lub mniejsze miejscowości nad morzem.
Ogranicz pracę do minimum, a czas, który Ci zostanie przeznacz na odpoczynek, zabawę, być może medytację i na myślenie o ważnych dla Ciebie sprawach. W ten prosty sposób uda Ci się rozwiązać większość supełków, które teraz mogą wydawać Ci się nie do rozwiązania.
Wiem, że dla wielu z Was nie będzie to możliwe ze względu na charakter pracy. Warto jednak już teraz zasiać w swojej głowie nasionko przypominające o tym, że taki styl życia jest możliwy. Wystarczy popracować trochę nad zaplanowaniem swojej przyszłości, postawieniem odpowiednich celów i sporządzeniem szczegółowego planu działania.
Warto też zadać sobie pytanie, czy aby na pewno jest to tak trudne, jak nam się wydaje. Często to tylko wymówki trzymają nas przed spakowaniem plecaka i wyruszeniem w podróż życia.
Ciao!