Jak stosuję IFS w pracy nad sobą?

W jednej z wiadomości w ramach mojego newslettera napisałem krótko, że obecnie nie korzystam z tej metody w pracy nad sobą. W odpowiedzi na tą wiadomość dostałem całkiem sporo pytań z Waszej strony o to, dlaczego nie stosuję IFS i co stosuję w miejsce tej metody. 

W jednej z wiadomości w ramach mojego newslettera napisałem krótko, że obecnie nie korzystam z terapii IFS w pracy nad sobą. W odpowiedzi na tą wiadomość dostałem całkiem sporo pytań z Waszej strony o to, dlaczego nie stosuję IFS i co stosuję w miejsce tej metody.

Zacznę więc od tego, że to stwierdzenie jest prawdą tylko po części, a odpowiedź jest nieco bardziej złożona. Już piszę o co chodzi. W punktach, bo właśnie w punktach temat ten mi się w głowie układa:

  • Wprowadzenie oficjalnych szkoleń IFS do Polski i rozwój polskiej społeczności IFS uważam za jedno z moich największych osiągnięć.
  • Według mnie terapia IFS jest jedną z najskuteczniejszych metod psychoterapii i gdy ktoś mnie pyta o godnego zaufania psychoterapeutę, najczęściej mój wybór pada na kogoś, kto pracuje Systemem Wewnętrznej Rodziny.
  • W ostatnich latach pracowałem jako klient z trzema różnymi terapeutkami IFS, każda z nich miała kompletnie inny sposób prowadzenia terapii i każdy z tych procesów wniósł coś innego do mojego życia.
  • Jednocześnie, stosowanie protokołu IFS w autoterapii (czyli sam dla siebie, bez terapeuty) nigdy nie dawało mi spektakularnych efektów. Zwykle nie dawało mi to tyle, co praca z terapeutą (choć miałem też wiele sesji terapeutycznych, które nie czułem, aby coś wniosły).
  • I to właśnie to miałem na myśli pisząc, że „nie stosuję IFS w pracy nad sobą”. Innymi słowy - nie siadam do pracy z moimi częściami za pomocą schematu prowadzenia dialogu z częściami, odklejania się od nich, uwalniania ciężarów, itp. Nie czuję, aby robienie tego samodzielnie miało dla mnie większy sens i myślę, że jest to po prostu sposób w jaki moja własna psychika działa (a może to jakiś nierozpoznany "menadżer", który sabotuje moje wysiłki?). U Ciebie może to wyglądać kompletnie inaczej. Ja w pracy nad sobą stosuję inne praktyki (a to temat na inny artykuł).
  • Obecnie nie jestem też w terapii IFS i myśląc o kolejnym procesie terapeutycznym w przyszłości (tych najróżniejszych emocji do rozwikłania jakoś nigdy nam nie brakuje, prawda?) nie biorę pod uwagę terapeuty z tego nurtu. Chcę spróbować czegoś innego.
  • O tym już gdzieś pisałem, ale dla jasności - od kilku lat nie pracuję z klientami 1 na 1 ani jako coach, ani jako praktyk IFS, ani jako psychoterapeuta (nie jestem psychoterapeutą).
  • Uważam, że IFS nie jest „tą jedyną, idealną i najlepszą” terapią (zgadnij co - nie ma takiej!) - moim zdaniem dobra terapia wymaga integrowania różnych podejść a dobry terapeuta musi wiedzieć, kiedy „jego” metoda nie jest odpowiednią interwencją u danej osoby.
  • Jednocześnie, IFS-owy sposób myślenia o naszej psychice stał się dla mnie już dawno naturalny, i gdy zauważam w sobie określone zachowanie lub czuję konkretną emocję, sprawdzam ze sobą jaka potrzeba lub mechanizm obronny za tym stoi, jakie części są powiązane z daną dynamiką i czy jest pod tym wszystkim jakieś zranienie. Czyli w pewnym sensie, „myślę IFS-owo” o swoim wewnętrznym doświadczeniu, bez stosowania schematu / kroków / protokołu pracy z częściami.
  • Ponadto, pewne praktyki IFS stały się dla mnie normalnością i są częścią mojego życia, na przykład zauważanie, robienie przestrzeni w sobie i bycie obecnym z częściami, które się we mnie aktywowały i potrzebują uwagi (ten przykład akurat nie jest wyjątkowy dla IFS, bo jest obecny choćby w Hakomi czy Focusingu).
  • Myślę, że nie ma nic złego w pozostaniu przy jednej metodzie pracy nad sobą przez długie lata. Ja jednak mam silną potrzebę eksplorowania i odkrywania nowych przestrzeni i metod terapeutycznych. Czuję, że wziąłem dla siebie z tej metody to, co było mi potrzebne, a teraz potrzebuję czegoś zupełnie innego.
  • Misja opiekowania rozwoju polskiej społeczności IFS, wspierania praktyków i terapeutów oraz dbania o integralność tej metody w naszym kraju jest mi nadal bliska i nie rezygnuję z tej odpowiedzialności.

Mam nadzieję, że jest to wyczerpująca odpowiedź.

O tym, co innego już znalazłem, i nadal odnajduję, napiszę innym razem.