Umysł początkującego

Rozwijając temat ostatniego newslettera w tym artykule przybliżę Ci buddyjską ideę o nazwie „Beginner’s mind”, czyli umysł początkującego. Uwalniając się od pewnego ograniczającego...

Rozwijając temat ostatniego newslettera w tym artykule przybliżę Ci buddyjską ideę o nazwie „Beginner’s mind”, czyli umysł początkującego. Uwalniając się od pewnego ograniczającego filtru, pozbędziesz się blokady na Twoją otwartość, możliwość odkrywania i dostrzegania nowych rozwiązań.

Jeśli kiedykolwiek czułeś się źle z powodu braku wiedzy w określonym temacie lub żywiłeś przekonanie „jestem ekspertem i wiem już wszystko”, koniecznie czytaj dalej.

Dynamiczny rozwój i intensywne zdobywanie wiedzy w określonym obszarze niejednokrotnie ma jeden, mało przydatny skutek uboczny. Otóż u niektórych osób wraz ze wzrostem ilości wiedzy wzrasta również ignorancja wobec innych perspektyw lub dalszych odkryć.

Wbrew pozorom nie jest to tylko przypadłość nauczycieli akademickich, którzy, przeczytawszy książki o ekonomii sprzed dwudziestu lat, wykładają swoją przestarzałą i nieadekwatną do rzeczywistości wiedzę, nie widząc sensu w dokształcaniu się. Bardzo możliwe, że biorąc pod uwagę jakiś wycinek wiedzy, Ty również jesteś przekonany o tym, że w jakimś temacie jesteś już ekspertem, blokując się na to, co nowe.

Oczywiście słowo „ekspert” ma wydźwięk bardzo pozytywny i sam zwykłem myśleć o sobie jako o ekspercie od rozwoju osobistego, jednak konsekwencje takiego myślenia już nie zawsze są korzystne dla naszego rozwoju. Gdy jestem specjalistą, wychodzę z założenia, że wiem wystarczająco dużo. Takie myślenie zamyka mi oczy na setki możliwości nauki, które mam przed sobą. Bo po co mam się uczyć, skoro już umiem? Mój umysł tworzy wtedy blokadę.

Z drugiej strony są również ludzie, którzy nie mają jeszcze wystarczającej wiedzy, aby nazwać siebie specjalistą –wierząc w upragniony schemat „eksperta”, czują się źle z tym, że ich wiedza jest tak mała. Wysokie oczekiwania wobec siebie i napięcie również nie pozwalają im na naturalny i konsekwentny rozwój. Ich umysł też tworzy blokadę.

Rozwiązanie tego problemu pojawiło się, gdy zacząłem akceptować fakt, że im więcej zdobywam wiedzy w jakimś temacie, tym więcej jest tam do odkrycia. Ta zasada odnosi się praktycznie do każdego wycinka wiedzy, nawet jeśli przeczytasz wszystkie książki z danej dziedziny – wystarczy, że pomyślisz o tym jak bardzo na przestrzeni lat zmienia się nasza wiedza np. na temat Wszechświata lub ludzkiego mózgu.

Biorąc to pod uwagę, możesz być niemal pewien, że 99% tego, co jest dzisiaj w książkach od biologii lub fizyki za parę lat będzie nieaktualne. To samo tyczy się dziedzin takich jak: jak marketing internetowy czy bankowość – zachowania konsumentów zmieniają się z dnia na dzień.

Rozmyślając nad tym w końcu przyszło do mnie głębokie zrozumienie słynnej maksymy „wiem, że nic nie wiem”. Uwielbiam to powiedzenie i całkowicie się z nim zgadzam :)

To jest właśnie umysł początkującego – akceptacja tego, że świat jest pełen tajemnic i że jest jeszcze dużo do poznania i odkrycia. Podejście absolutnej otwartości do wszystkiego co Cię spotyka w życiu. Bez wychodzenia z założenia, że już "wiesz", lub że jesteś "ekspertem".

"W umyśle początkującego istnieje wiele możliwości, a w umyśle eksperta bardzo mało" - Mistrz Zen Shunryo Suzuki

Nie oceniaj rzeczy, patrząc przez pryzmat Twojej wiedzy na jakiś temat. Większość tej wiedzy i tak już jest nieaktualna – świat się zmienia szybciej, niż może Ci się wydawać. Bądź jak dziecko i z wielką ciekawością poznawaj świat.

Nawet jeśli uczysz się czegoś od kilku lat, patrz na to tak, jak byś dopiero był nowicjuszem. Taka perspektywa pozwoli Ci zobaczyć dużo więcej, bo w ten sposób zdejmujesz stare filtry, które czyniły Cię ślepym na nieznane aspekty pewnych zjawisk.

Doskonale obrazuje to krótka historia, którą przesłał mi Witek – czytelnik tego bloga w ten sam dzień, w którym wysłałem ostatniego newslettera z krótkim opisem idei beginner’s mind. Witek miał już okazję pojawić się na tym blogu przy okazji serii „W poszukiwaniu pasji”. Zbieg okoliczności lub coś więcej chciało, że niedługo po przeczytaniu newslettera czytając tomik opowiadań "Modlitwa żaby" trafił on na poniższy tekst:

“Zaklinowana ciężarówka”

Duża ciężarówka przejeżdżała pod wiaduktem kolejowym i utknęła pomiędzy drogą, a dźwigarami u góry. Wszystkie wysiłki ekspertów, żeby ją wydobyć okazały się nieużyteczne i ruch został zatrzymany na przestrzeni mil po obu stronach wiaduktu.

Mały chłopiec uporczywie starał się zwrócić uwagę brygadzisty, lecz zawsze go odpychano. W końcu z czystej irytacji brygadzista powiedział: „Przypuszczam, że przyszedłeś nam powiedzieć, jak to zrobić?"

„Tak", powiedział chłopak. „Proponuję, żebyście wypuścili trochę powietrza z opon".

W umyśle laika jest wiele możliwości. W umyśle eksperta jest ich niewiele.

Ta historia to świetne podsumowanie idei umysłu początkującego.

„Ekspert” to tylko sposób myślenia. Nawet jeśli Twoja wiedza jest w jakimś temacie duża, nie musisz przyklejać sobie tej dumnie brzmiącej plakietki. Zamiast tego zainwestuj w ciekawość i fascynację światem, który jest wokół Ciebie.

Teraz jestem przekonany, że nadal wiem cholernie mało na temat rzeczy, z którymi mam na co dzień styczność. Rzeczywistość kryje przed nami wiele tajemnic i z wielką przyjemnością będę tym początkującym, który będzie je poznawać jedna po drugiej. Ekscytujące, prawda?

W praktykowaniu otwartości umysłu bardzo pomaga medytacja. Oczyszczanie swojej głowy z natłoku myśli daje klarowność i zrozumienie. Jeśli chcesz tego spróbować, przeczytaj artykuł o medytacji.

Umysł początkującego pozwala Ci cieszyć się ze swojej niewiedzy. Pozwala też cieszyć się z odkrywania nowych rzeczy, z uczenia się tego, czego jeszcze nie wiesz. Uwalnia ogromną ciekawość i otwartość na doświadczanie.

Wiem, że nic nie wiem. Jestem początkujący, a Ty? :)

Napisz komentarz