Akceptacja siebie, klucz do pewności siebie

Pewność siebie jako emocja jest bardzo ulotna. Możesz jednak nauczyć się jak być pewnym siebie tak po prostu, będąc prawdziwie spokojny i wyluzowany w każdej sytuacji.

Pewność siebie, jako emocja, jest bardzo ulotna. Możesz jednak nauczyć się, jak być pewnym siebie tak po prostu, będąc prawdziwie spokojnym i wyluzowanym w każdej sytuacji.

Kluczem do tego jest akceptacja siebie - całego siebie, wraz z czarnymi scenariuszami, które ma zwyczaj tworzyć Twój umysł. W tym artykule wyjaśnię Ci mechanizmy, o których nie miałeś pojęcia, a których świadomość da Ci możliwość uwolnienia się od jakiejkolwiek niepewności.

Raz jest, raz jej nie ma

Pewność siebie zazwyczaj jest definiowana jako konkretna emocja, dzięki której czujesz, że możesz wszystko i nic nie stanie Ci na przeszkodzie. Warto jednak wiedzieć, że taka emocja jest po prostu ulotna i w jednej chwili możesz być napompowany odwagą, a w drugiej wszystko może z Ciebie wyparować. Dlatego dzisiaj napiszę o pewności siebie z trochę innego punktu widzenia. Nauczysz się osiągać ten stan na znacznie głębszym i trwalszym poziomie.

Na początek chcę Ci wyjaśnić kilka mechanizmów zachodzących w umyśle. Pierwsza ważna rzecz, którą musisz wiedzieć to fakt, że drogą do zdobycia pewności siebie nie jest wywołanie tej konkretnej emocji. Oczywiście można ją osiągnąć na różne sposoby, jednak nie będzie to wtedy stan trwały. Brak pewności siebie to tak naprawdę stan, w którym czegoś się boisz lub czujesz się zagrożony. W momencie, gdy ten strach czy uczucie zagrożenia usuniesz, automatycznie będziesz całkowicie spokojny i wyluzowany. I to jest pewność siebie, która pojawia się sama - gdy pozbędziesz się negatywnych emocji.

Taka pewność siebie jest znacznie trwalsza niż specjalnie wywołana emocja. Emocja pozwala Ci na chwilę przezwyciężyć strach, który i tak gdzieś tam będzie. Natomiast kluczem do prawdziwego spokoju i pewności jest akceptacja siebie i pozbycie się tego strachu czy wątpliwości. Wtedy nie musisz wywoływać żadnego stanu emocjonalnego. Pewność siebie cały czas tam jest. Jak w teatrze - gdy opadnie kurtyna ujawni się coś, co już wcześniej tam było.

Nadopiekuńczy umysł

Z czego dokładnie więc wynika brak pewności siebie? Umysł jest tworem, który uwielbia bezpieczeństwo. Robi więc wszystko, abyś uniknął zagrożenia. Niestety, w większości przypadków robi znacznie więcej, niż jest to konieczne. Aby uchronić Cię przed niekorzystnym dla Ciebie obrotem spraw, w wielu sytuacjach życiowych uruchamia różnego rodzaju mechanizmy.

Mechanizmy takie jak strach, stres, trudności z zaufaniem drugiej osobie, negatywne obrazy w głowie, paraliżujące dialogi wewnętrzne. To dlatego niektórzy ludzie, gdy poznają nowe osoby, nagle nie wiedzą co powiedzieć. Innym razem gdy mają wystąpić przed dużą grupą osób, nagle czują paraliżujący stres w całym ciele. Gdy mają przystąpić do egzaminu, zaczynają sobie wyobrażać, co się stanie, gdy nie uda im się go zdać. A gdy mają podjąć jakieś wyzwanie, głos wewnętrzny wymienia im wszystkie wymówki, które jest w stanie wymyślić.

Zastanów się przez chwilę, jak objawia się Twój brak pewności siebie? Czy to jest rzeczywiście tak, że po prostu jej nie posiadasz? Czy może jednak w danej sytuacji wyobrażasz sobie czarne scenariusze, mówisz do siebie bojaźliwym głosem, wymyślasz setki wymówek, myślisz, co może pójść nie tak?

Jednym ze sposobów na pozbycie się tego typu blokad jest zmiana negatywnych dialogów wewnętrznych. O tym jak to robić, przeczytasz w artykule Zabawy z dialogiem wewnętrznym.

Ważne jest, abyś w tym momencie zrozumiał, że intencja Twojego umysłu jest jak najbardziej pozytywna. Wywołując te wszystkie rzeczy, które pozbawiają Cię pewności siebie, umysł chce chronić Cię przed zagrożeniami. Jednak w większości sytuacji źle rozpoznaje te zagrożenia i chroni Cię znacznie na wyrost. Zupełnie niepotrzebnie. Bo czy poznawanie nowych ludzi może być poważnie niebezpieczne? Czy występowanie przed grupą ludzi doprowadzi do tego, że wyciągną z kieszeni jajka i trafią Cię nim prosto w czoło? Czy nawet jeśli nie zdasz egzaminu, to świat się zawali?

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że te zbyt często uruchamiane mechanizmy obronne nie pozwalają wielu osobom normalnie funkcjonować w tym świecie!

Akceptacja

Jak więc się ich pozbyć i przywrócić swoją pewność siebie? Zaakceptować siebie. Po prostu, zaakceptuj siebie i wszystkie rzeczy, które tworzy Twój umysł, aby Cię uchronić przed zagrożeniem. W momencie, gdy poczujesz prawdziwą akceptację wszystkich czarnych scenariuszy, które pojawiają się w głowie, cały opór zniknie. Jak ręką odjął.

Akceptacja w kontekście umysłu jest synonimem bezpieczeństwa. Gdy całkowicie zaakceptujesz to, że przykładowo publiczność Cię wyśmieje, gdy przemawiasz do nich, zagrożenie z punktu widzenia umysłu znika. Brak akceptacji jest źródłem zagrożenia. Jej obecność sprawia, że potencjalnego niebezpieczeństwa nie ma. I nie chodzi tutaj o akceptację siebie. Ona przychodzi automatycznie, gdy zaakceptujesz negatywne scenariusze pojawiające się w Twojej głowie.

Jak taka akceptacja wygląda w praktyce? Chodzi o to, abyś szczerze pogodził się z jakąkolwiek negatywną konsekwencją stworzoną przez Twój własny umysł. Abyś po prostu stwierdził „ok, jeśli tak się stanie, ja to rozumiem, akceptuję to”. Masz poczuć, że rzeczywiście się z tym godzisz, że już nie potrzebujesz oporu. Że może się tak stać, a na Ciebie to i tak nie wpłynie w żaden sposób.

Procedura jest więc prosta. Gdy Twój umysł stworzy negatywną konsekwencję jakiegoś Twojego działania lub faktu zaistnienia konkretnej sytuacji, Ty ją akceptujesz. Tyczy się to każdej sytuacji życiowej. Ludzie tworzą w głowie negatywne scenariusze, gdy spotykają się z innymi ludźmi, gdy mają poznawać nowe osoby, gdy przemawiają publicznie, gdy chcą założyć firmę, gdy uczą się do egzaminów, gdy jadą na wakacje, gdy idą na randkę, gdy… Można by tak wymieniać bez końca. Te negatywne scenariusze, gdy nie są zaakceptowane, są stałym źródłem negatywnych emocji. A te emocje zabierają Ci Twój spokój i powodują brak pewności siebie. Zaakceptuj każdy negatywny scenariusz, a zobaczysz zaskakującą zmianę, odkryjesz jak zaakceptować siebie w pełni.

Jakiś czas temu pracowałem z osobą, która podczas rozmowy z innymi ludźmi bała się tego, co Ci ludzie sobie o niej pomyślą. Utrudniało to bardzo jej relacje z innymi osobami, gdyż stres i uczucie niepewności nie pozwalało tej osobie zachowywać się naturalnie. Strach był wywoływany przez tę jedną, konkretną myśl pojawiającą się podczas rozmowy - „ta osoba pewnie sobie pomyśli o mnie coś złego”. W momencie, gdy określiliśmy, jakie mogą być negatywne konsekwencje faktu, że rzeczywiście ludzie będą sobie o niej myśleć złe rzeczy, a następnie wywołaliśmy akceptację tych konsekwencji, cały strach zniknął.

Jeśli interesuje Cię tematyka pewności siebie, to skorzystaj z mojego autorskiego programu rozwoju osobistego Life Architect BOX - Zbuduj Prawdziwą Pewność Siebie. Jest to szczegółowo zaplanowany, 30-dniowy proces, w którym za pomocą różnych ćwiczeń dowiesz się jak zaakceptować siebie, podwyższyć swoją samoocenę i poczucie własnej wartości. Program podzielony jest na 10 etapów i składa się z materiałów video, audio i zadań w zeszycie ćwiczeń.

Pogromca zmartwień

Aby więc łatwiej Ci było wprowadzić tę koncepcję w życie, mam dla Ciebie niezwykle skuteczne ćwiczenie. To ćwiczenie nazywa się „pogromca zmartwień”, i rzeczywiście nim jest. Wypróbuj je na sobie, bo efekty są natychmiastowe. Całe ćwiczenie jest zawarte w czterech poniższych krokach:

1. Na kartce jasno opisz sytuację, która Cię stresuje;

2. Określ najgorszy możliwy rezultat/scenariusz, który może się wydarzyć;

3. Zaakceptuj ten rezultat;

4. Podejmij działanie, pierwszy krok ku temu, aby zminimalizować straty.

Ważne jest opisanie wybranej sytuacji na kartce. Już ten krok sprawi, że poczujesz się trochę lepiej. Wykonując drugi punkt, możesz naprawdę puścić wodze fantazji. Wymyśl coś, co naprawdę jest najgorsze. Niech to będzie najczarniejszy z możliwych scenariuszy, nawet jeśli jest bardzo mało prawdopodobny. Wyobraź sobie ten scenariusz tak, abyś miał jego jasny obraz. Zobacz, co się stanie, jak się będziesz zachowywać w tej sytuacji, jak się będą zachowywać inni, jak Ty się będziesz czuć.

Trzeci krok jest najważniejszy. Skup się na tym, aby zaakceptować ten scenariusz. Jeśli masz z tym problem, mam na to rozwiązanie. Zastanów się, czy miałeś w życiu jakąś konkretną sytuację, gdy coś całkowicie akceptowałeś. Może to być doświadczenie, w którym przykładowo rozmawiałeś z jakimś specjalistą, który ma na dany temat znacznie większą wiedzę od Ciebie, a Ty go uważnie słuchałeś i akceptowałeś bez wątpliwości każde słowo przez niego wypowiadane. Wyobraź sobie teraz to konkretne doświadczenie najdokładniej, jak potrafisz. Poczuj intensywnie to uczucie akceptacji, które pojawiło się w tym doświadczeniu. Dopiero gdy będziesz miał tę emocję, wróć do wyobrażenia swojego najgorszego scenariusza. Teraz razem z uczuciem, które przed chwilą w sobie wywołałeś, całkowicie spójnie i szczerze zaakceptuj ten scenariusz.

Czwarty krok jest opcjonalny. Może być wzięty pod uwagę, jednak nie musi; w dużej mierze zależy to od charakteru sytuacji, nad którą pracujesz.

Praktykuj tę technikę najczęściej jak tylko możesz, a po jakimś czasie będziesz mógł o niej zapomnieć. Wyrobisz w sobie nawyk akceptowania i będziesz robił to automatycznie. Stanie się to Twoim podejściem do życia i nawet nie będziesz musiał, o tym myśleć. Pewność siebie i akceptacja siebie tam będą, w swojej najczystszej postaci. A jeśli wciąż Ci będzie mało, sięgnij głębiej - wiele książek o rozwoju oferuje rozwiązania, które mogą być dla Ciebie kluczem do wolności emocjonalnej.

Miesiąc temu, gdy prowadziłem szkolenie i akurat omawiałem koncepcję akceptacji jeden z uczestników zadał mi pytanie: "Wszystko to wygląda na bardzo logiczne i rozsądne, ale czy nie przestanie mi zależeć na rozwoju i dokonywaniu zmian, gdy po prostu wszystko zaakceptuje?". Odpowiedziałem mu wtedy, że fakt pogodzenia się z tym, że wdepnąłeś w błoto wcale nie oznacza, że nie wyczyścisz butów. Oznacza to natomiast, że nie będziesz z tego powodu cierpiał. Czy cierpienie ułatwi Ci wyczyszczenie butów i zrobienie kolejnego kroku z podniesioną głową? Wręcz przeciwnie. Dopiero gdy będziesz się czuł dobrze, w skuteczny sposób zareagujesz na zaistniałą sytuację. Tak samo jest w życiu. Okazuje się, że dzięki akceptacji pojawia się jeszcze więcej motywacji do rozwoju i dokonywania zmian. I jest to motywacja o wiele prawdziwsza i silniejsza, bo nie jest wywołana niechęcią do tego co jest źle, ale chęcią do tego, aby było jeszcze lepiej.

Ten artykuł, poza wyjaśnieniem Ci pewnych mechanizmów, dał Ci do zrozumienia jedną bardzo ważną w rozwoju osobistym rzecz. Nie jesteś swoim umysłem. Umysł to narzędzie, które zostało stworzone po to, aby normalnie funkcjonować w tym świecie. Nie jest to narzędzie idealne, bo jak widzisz czasem płata Ci figle. Ty, w swojej czystej postaci, jesteś człowiekiem naturalnie pewnym siebie, ciekawym, chcącym poznawać świat. I odkryjesz to, gdy w pełni zaakceptujesz siebie. Twój umysł chce Ci w tym pomagać, czasami jest jednak zbyt opiekuńczy. Otrzymałeś dzisiaj możliwość pozbycia się tej nadopiekuńczości i zbliżenia się do tego, kim naprawdę jesteś.

Korzystaj więc z umiejętności akceptowania wybryków umysłu i bądź wreszcie prawdziwym sobą, żyjącym tak jak tylko tego chcesz. Gdy znika strach, pojawia się prawdziwa pewność siebie. Nie sztucznie wywołana emocja, tylko głęboki, fundamentalny spokój.

Zachęcam Cię również do przeczytania artykułu Samoocena. Dowiesz się z niego, w jaki sposób dawać sobie feedback, który pozwoli Ci się rozwijać oraz pozytywnie wpłynie na Twoją pewność siebie.

Jak już doświadczysz tego, jak działa akceptacja - podziel się swoimi wrażeniami w komentarzach!