Nasze umysły składają się z części
Przez ostatnie kilka tygodni pracowałem nad zupełnie nowym projektem, który w pewnym sensie jest nową, odkrywaną przeze mnie ścieżką.
Zdałem sobie sprawę z tego, że brakowało mi w mojej pracy twórczości angażującej inne części mnie niż te myślące, zgłębiające trudne zagadnienia, tworzące programy szkoleniowe.
Postanowiłem więc ponownie złapać za kamerę, użyć swojej kreatywności, wsłuchać się w dźwięki, pobawić się w montaż filmów i zabrać się za nową wersję mojego videobloga - tym razem już w wersji anglojęzycznej (z polskimi napisami oczywiście!).
Ideą tego vloga jest upraszczanie skomplikowanych idei związanych z psychologią i psychoterapią i ukazywanie ich w atrakcyjnej i zrozumiałej formie.
Z przyjemnością dzielę się z Tobą tym pierwszym krokiem w nieznane i jestem otwarty na informację zwrotną. Będą bowiem powstawać kolejne filmy i mam nadzieję, że będą one coraz lepsze.
Przewiń stronę w dół, aby zobaczyć transkrypcję tego video.
Video zawiera polskie napisy. Wystarczy, że klikniesz w ikonkę zębatki, która znajduje się w prawym dolnym rogu odtwarzacza, następnie wybierzesz "Napisy", a później: "Polski".
Transkrypcja video
Czasami... czuję się wewnętrznie rozdarty.
Część mnie chce, aby coś się zmieniło, a inna część chce, aby wszystko zostało po staremu. Część mnie potrzebuje wyrazić swoje uczucia i jest też taka część, która zamyka mi usta i nie pozwala mówić.
I zadaję sobie pytanie: czy jestem pracoholikiem, czy jestem leniwy? Czy jestem racjonalny, czy emocjonalny? A może... jestem tym wszystkim, jednocześnie?
Zazwyczaj widzimy ludzki umysł jako coś jednorodnego. Pewnie wszyscy pamiętamy te filmy, w których główny bohater słyszy głosy i jego osobowość jest podzielona.
Zobaczyliśmy ekstremalne przypadki chorób psychicznych i uwierzyliśmy, że podzielony umysł oznacza zawsze coś złego.
Bycie „panem swojego umysłu” jest wygodne - znacznie łatwiej jest kontrolować cały umysł niż zbiorowisko bytów w wewnętrznej społeczności. Trzymamy się więc tego paradygmatu jednolitej osobowości i daje nam to uczucie bezpieczeństwa.
Lecz co jeśli nasze umysły są podzielone w zupełnie naturalny sposób?
Co, jeśli nasze osobowości składają się z części i każda część ma swoją rolę w naszej psychice? Co, jeśli nasz wewnętrzny krytyk, perfekcjonista lub część ambitna, wewnętrzne dziecko lub część pełna strachu są osobnymi psychologicznymi bytami, które tworzą wewnętrzną rodzinę?
Prawda jest taka, że wielorakość umysłu to nie nowa idea. Jest ona z nami od ponad 100 lat.
Jedną z pierwszych osób, które uważały, wielorakość umysłu to coś zupełnie zdrowego i naturalnego był Roberto Assagioli - włoski psychiatra, twórca psychosyntezy i uczeń Freuda, który zakończył współpracę z nim 3 lata wcześniej niż Carl Jung.
Carl Jung również był przekonany, że nasza osobowość składa się z wielu różnych części. Jung rozmawiał z nimi i odkrył, że w jego psychice są rzeczy, których on nie tworzy samodzielnie, ale które mają swoje własne życie.
Potwierdzają to neuronauki. Przykładowo, Dan Siegel, profesor psychiatrii klinicznej pisze, że subosobowości to “stany umysłu, które mają powtarzalny wzorzec aktywności w czasie. Te wyspecjalizowane “Ja” mają stosunkowo wyspecjalizowane i w pewien sposób niezależne tryby przetwarzania informacji i osiągania celów.” (Siegel, 1999, pp 231).
Nasze umysły składają się z części i to zupełnie naturalny stan naszej psychiki. Jednak w ciągu naszej historii w jakiś sposób uznaliśmy ten sposób patrzenia na ludzki umysł jako patologiczny. Z tego powodu patrzenie na umysł jako na jednolity twój jest wciąż dominującą perspektywą w naszym społeczeństwie.
Ma to swoje konsekwencje.
Gdy widzimy nasz umysł jako jedną całość, każda słabość będzie identyfikowana z naszym poczuciem tożsamości. Przykładowo, jeśli zdarzy mi się być leniwym w sobotnie popołudnie, mogę powiedzieć do siebie: „Jestem strasznym leniem!”. Oceniam całą moją osobowość jako „leniwą” co staje się ciężarem dla mojego poczucia własnej wartości.
Wtedy nie tylko zmagam się z nawykiem lenistwa, ale również zaczynam siebie nienawidzić i czuć jakby coś było ze mną nie tak.
Gdy patrzę na siebie z punktu widzenia wielorakiego umysłu, mogę powiedzieć „Część mnie jest leniwa.” To bliższe prawdy, ponieważ mam również części, które są ambitne i ciężko pracujące. I nie wpływa to na moje poczucie własnej wartości tak, jak w przypadku patrzenia na swój umysł jako na jednolity twór.
W dzisiejszych czasach istnieje wiele nowoczesnych psychoterapeutycznych podejść akceptujących wielorakość umysłu - Voice Dialogue, terapia schematów, Focusing. Moim ulubiony modelem jest Internal Family Systems (System Wewnętrznej Rodziny). Ten model został stworzony przez Richarda Schwartza w latach 80’. IFS pozwala nam nawiązać kontakt z naszymi częściami i przeprowadzić z nimi dialog.
Patrząc przez pryzmat IFS widzimy nasze mechanizmy obronne w bardziej klarowny sposób i odnajdujemy zranione części siebie - wewnętrzne dzieci, które noszą w sobie traumę.
Nigdy nie zapomnę gdy w trakcie mojej terapii IFS znalazłem jedno z moich wewnętrznych dzieci, które nosiło ciężar bycia ocenianym przez jego rówieśników i rodziców. Ujrzałem je jako przerażonego chłopca, który był związany linami i łańcuchami - bez możliwości ruszania się. Wysłuchałem jego historii i uwolniłem go, czując jakbym wyrzucił z siebie ciężką skałę.
Nie tak długo po tej sesji zauważyłem, że czuję się bardziej komfortowo z innym ludźmi… moja silną potrzeba bycia zaakceptowanym zniknęła.
Wszyscy mamy części, które potrzebują naszej uwagi, współczucia i wsparcia. Zajrzyj do środka i przywitaj się ze swoją wewnętrzną rodziną. Jestem pewien, że nie mogą się doczekać spotkania z Tobą.